środa, 16 stycznia 2019

Postkolonialny Dziki Zachód - mini-recenzja "Propozycji"

Obraz może zawierać: 2 osoby, broda i na zewnątrz

"Propozycja" 2005 (reż. John Hillcoat)

Dzisiaj chciałbym Wam przypomnieć i polecić jeden z najlepszych westernów XXI wieku - "Propozycję". Mocne słowa, prawda?

Jest to dosyć nietypowy przedstawiciel tego gatunku, ponieważ jego akcja dzieje się... w Australii. Pozornie wydaje się, że nie można mówić w tym przypadku o westernie. Film spełnia jednak wszystkie założenia, chociaż nadbudowane o zupełnie nowe wątki, dodające mu głębi. 

Krótko? Jest to film fenomenalny, klimatyczny, duszny, gęsty i... przerażający. Za zdjęcia i muzykę, w którą był zamieszany Nick Cave (już to powinno starczyć za odpowiednią rekomendację) należy mu się ogromny ukłon. Tegorocznych nominowanych do Oscarów w tych kategoriach "Propozycja" pozamiatałaby totalnie. No i sama historia- gęsta, pełna filozoficznych rozkmin - miód na końskie serce. 

Nie ma tu szaleńczych pościgów, brawury i innych westernowych elementów. Jest to raczej kino, które próbuje przepracować problem postkolonializmu, wszechobecnego zła i obcości. Obsada wyborna - Guy Pierce, John Hurt, czy też Ray Winstone. Cóż chcieć więcej?

Kto nie widział, niech nadrabia.


Końska ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz